23/02/2012
Bez z ciemyTo i Owo Adam myśli

Całun Miłości

Każdy z nas zetknął się już w jakiś sposób ze śmiercią. Jeśli to nie nam ona zagrażała w stanie choroby, to z pewnością któryś z naszych znajomych już zmarł bądź znamy kogoś, kto właśnie umiera.

CAŁUN MIŁOŚCI

 

 

 

Kiedy Izolda umierała, Tristan pochylał się nad szpitalnym łóżkiem,

       ręką miękką i chłodną dotykał rozpalonego czoła.

Podawał oddech z własnych ust i piła Izolda życie z oddechu kochanka.

       Podtrzymywał jej osuwającą się głowę, wąskie szczupłe plecy.

Obojczyki wychudłe podnosiły się spiesznie, aby nadążyć za oddechem.

       Serce biło prędko, nierówno.

Izolda zaciskała palce wokół ręki Tristana.

       Przemów do mnie - prosiła - chcę słyszeć twój głos, jeszcze mogę słyszeć - mówiła.

Milczał Tristan i umarła ślepa Izolda przyciskając usta do rąk kochanka.

       Które miękkie były i chłodne.

 

                                                                                                    Halina Poświatowska

 

 

Każdy z nas zetknął się już w jakiś sposób ze śmiercią. Jeśli to nie nam ona zagrażała w stanie choroby, to z pewnością któryś z naszych znajomych już zmarł bądź znamy kogoś, kto właśnie umiera. Mimo że fenomen śmierci należy do tak popularnych, to od zawsze budzi wiele obaw. Ludzki lęk przed śmiercią jest lękiem nieporównywalnym z jakimkolwiek innym.

 

O. Jacek Salij wyróżnia cztery modele stosunku, jaki mamy do osób umierających. Pierwszy modelem jest tzw. uprzedmiotowienie1134278_dying_2.jpg człowieka umierającego. W tym modelu umierający jest obsługiwany, pielęgnowany, otoczony troską medyczną, lecz sam nie ma nic do powiedzenia. Traktowany jest tak, jakby był małym dzieckiem, nawet jeśli jest całkowicie sprawny umysłowo. Model ten ujawnia, zdaniem o. Salija, antropologię kolektywistyczną, a odnajdujemy go m.in. w źródłach starogreckich. Dla Greków chory ważny był o tyle, o ile był potrzebny wspólnocie. Lekarz w żadnym wypadku nie ingeruje w tajemnicę życia; podstawowym zadaniem lekarza wcale nie jest opieka nad śmiertelnie chorym człowiekiem, ale pomoc w odzyskiwaniu zdrowia. Drugi model jest modelem indywidualistycznym. Umieranie jest tutaj sprawą ściśle prywatną, niemalże nieprzyzwoitą. Jako że każdy człowiek ma swoje własne sprawy, przeto nie powinno się swoim umieraniem sprawiać innym kłopotu. Co więcej, nie można się dziwić temu, że ludzie mogą nie mieć czasu nawet dla umierających rodziców. Obecnie ten model zyskuje coraz większą popularność. Przy tym podejściu postuluje się pełne informowanie chorego o zaawansowaniu jego choroby i wejściu w stan terminalny. Mentalność indywidualistyczna znacznie osłabia więzi międzyludzkie, nie doceniając znaczenia wzajemnej miłości, dlatego też przekazanie prawdy umierającej osobie dokonuje się najczęściej w sposób okrutny. Trzeci model to podejście personalistyczne. Ten model stosunku do człowieka umierającego jest najbardziej zgodny z nauką głoszoną przez Ewangelię. Obecnie rozszerza się przede wszystkim dzięki ruchowi hospicyjnemu.

 858037_blue_dying_nova_star.jpg

Istotą tego podejścia jest przeświadczenie, iż umierający człowiek jest do samego końca naszym bliźnim, ze względu zaś na swoją terminalną sytuację zasługuje na miłość. Norma personalistyczna postuluje, aby umierający - na ile tylko jest do tego zdolny - podmiotowo współtworzył sytuację swojego odchodzenia. Czas umierania jest, być może, najważniejszym czasem życia człowieka. Ostatni model wyróżniony przez o. Salija to model dalekowschodni. Mimo wzrastającej popularności religii dalekowschodnich nie wydaje się, ażeby był on wśród nas jakoś szczególnie obecny. Stosunek do umierania jest tutaj przeniknięty wiarą w obowiązywalność prawa karmy oraz wiarą w to, iż zarówno cierpienie, jak i śmierć są czymś złudnym.

 

Bycie z kimś, kto umiera, stanowi jedno z najtrudniejszych zadań miłości. Niezwykle trudno jest pogodzić się z faktem, że kiedy ukochana przez nas osoba opuszcza świat, jaki dotąd dzieliliśmy, my nadal na nim pozostajemy. Jak nigdy wcześniej uświadamiamy sobie wówczas przeciwieństwo, jakie zachodzi między życiem i śmiercią. Czujemy, że świat nie będzie już taki sam. Niegdyś Henri Bergson podjął próbę wytłumaczenia genezy pustki, jaka ogarnia człowieka w chwili śmierci kogoś mu bliskiego. Otóż, pojęcie pustki - zdaniem filozofa - rodzi się wówczas, gdy świadomość, opóźniając się w stosunku do samej siebie, trwa przy wspomnieniu stanu dawnego, mimo że już inny stan jest obecny. Zachodzi istotny rozdźwięk między tym, co jest, a tym, co mogłoby być lub winno być. Stąd nie wszyscy potrafimy uczestniczyć w umieraniu bliskiej naszemu sercu osobie. Gdy jej już nie będzie, w nas i tak pozostaną wszystkie przeżycia. Poprzez nie nadal będzie nam bliska. Przeraża nas jednak myśl, że nie wolno oczekiwać nam już żadnych spotkań, rozmów. Nierzadko domagamy się podzielenia z najdroższym człowiekiem jego losu.

 

Umieranie umiłowanej bądź umiłowanego doprowadza do zmiany421086_autumn_or_fall_leaves_in_rain.jpg obiegowej, powszechnej opinii wiedzy o śmierci w osobistą, indywidualną. Nasz stosunek do śmierci ukochanej osoby pozwala odkryć, co tak naprawdę sądzimy na temat sensu życia. Dokładnie tak samo, jak niepowtarzalna jest wartość każdego umierającego człowieka, tak niepowtarzalną wartością jest samo umieranie. Piękno śmierci realizuje się w pełnym godności wyjściu naprzeciw niej. Człowiek dopiero wtedy nadaje śmierci indywidualną wartość, gdy godzi się spojrzeć jej w twarz i wybrać dla niej określone znaczenie.

 

Najlepszym, co możemy wtedy zrobić, to podjąć trud uczestnictwa w jej doświadczeniu. Niech nie będzie to już tylko jej doświadczenie, jej strach, jej niepokój. Spróbujmy porozmawiać z umierającym o wszystkich wspólnie spędzonych chwilach. Podziękujmy za to, czego ukochana osoba zdołała nas nauczyć przez ten czas, podziękujmy za to wszystko, co od niej otrzymaliśmy. Podziękujmy za to, że zechciała dzielić z nami część życia. Zachęćmy umierającego do opowieści o własnej przeszłości, o największych radościach, jakich doświadczył. Niech poczuje, że nie jest sam, że i w tym doświadczeniu także jesteśmy z nim.

Zobacz również

Adam myśli

Typologia Mężczyzn

Jak rozpoznać, czy nasz kandydat na męża jest tym odpowiednim? Czy nowopoznany fa...

Adam myśli

Całun Miłości

Adam myśli

Przykazania dla rozwodnika

Adam myśli

10 Przykazań dla mężczyzny

Zobacz również

Amor i Wenus

Dorosłe dzieci rozwodników

W Polsce co roku rozwodzi się około 70 tys. małżeństw. I nie zdają sobie sprawy z teg...

Amor i Wenus

Facet to świnia

Amor i Wenus

Material GIRL

Amor i Wenus

Samotna mama, a nowy tata twojego dziecka