27/04/2009
Wyłapane w SieciAlma Mater Bobo, Gołowąs, Infant

Doświadczenie upośrednionego nauczania MLE cz.3

Jest to już trzeci i przedostatni artykuł z serii na temat upośredniania nauczania dziecku przez dorosłego. Jeśli chcesz w pełni zrozumieć kierunek, w którym rozwija się myśl artykułu, przeczytaj najpierw dwa poprzednie

 

Doświadczenie upośrednionego nauczania (MLE). Część III: mediowanie znaczeń.

 

Jest to już trzeci i przedostatni artykuł z serii na temat upośredniania nauczania dziecku przez dorosłego. Jeśli chcesz w pełni zrozumieć kierunek, w którym rozwija się myśl artykułu, przeczytaj najpierw dwa poprzednie - wprowadzający oraz na temat wzajemności i intencjonalności .

 

Załóżmy, że mamy wolny dzień lub być może wracamy z pracy i postanawiamy poświęcić  czas swemu dziecku. Nawiązujemy relację Ja-Ty, nakierowujemy się na pociechę, ono nam odpowiada uśmiechem, gaworzeniem lub może budując już pełne zdania... i co dalej? Co chcemy mu przekazać? Czy będziemy się tylko bawić (co z pewnością będzie przyjemne i odprężające dla obu stron) czy być może skorzystamy z okazji, by ?przemycić" coś do zabawy, co sprawi, że zyska ona dodatkowy, pożyteczny dla młodego człowieka wymiar?

 

Tematem dzisiejszego artykułu są jedna z dróg ku temu - mediowanie znaczeń.

 

Mediowanie znaczeń to zachowania dorosłego, za pomocą których wyraża on słowną lub niewerbalną ocenę albo uczucie wobec jakiegoś przedmiotu, pojęcia lub wartości.

 

Co to znaczy w praktyce? Zajmijmy się każdym po kolei. Mediowanie znaczeń zachodzi bardzo często, nie zawsze jednak wyczerpując wszystkie możliwości, jakie daje kontakt słowny lub emocjonalny z drugą osobą. Wiemy, że mały bobas powolutku uczy się mowy. W okolicach 3. miesiąca zaczyna gaworzyć, już w 5. miesiącu zna kilka samogłosek (a,o) i spółgłosek (m, b, p, w), w kolejnych miesiącach umie już pierwsze sylaby i proste słowa, a w drugim roku świadomie korzysta z wąskiego zasobu pojęć, by pod koniec tego czasu zostać dumnym autorem króciutkich zdań, by kolejnych latach doskonalić tą kompetencję. Skąd tak radykalne zmiany jakościowe? To proste - przez ciebie!

 

Już w okolicach 7 miesiąca umie szukać wzrokiem nazwanych przez ciebie przedmiotów. Istotne jest, by dostarczać mu odpowiednich bodźców i zdjąć z niego ciężar wymyślania od nowa słownika dla rzeczy w otoczeniu. Łatwiej będzie mu się nauczyć, że piłka jest piłką, jeśli wspomożesz się pomocą pozawerbalną - warto wskazywać mu przedmiot, patrzeć się na niego, aż maluch podąży za nim wzrokiem. Po takich próbach, w odpowiednim dla siebie czasie, bez problemu zyska on nową umiejętność łączenia dźwięków (np. słowa ?piłka") z kulistym przedmiotem czekającym na niego w rogu pokoju.

 

Często wraz z nauką samych słów, o ile nie mówimy jednostajnym i wypranym z życia głosem, jest łączenie sytuacji lub rzeczy z emocjami. Nim zacznie pożerać słowniki, młode dziecko szybko uczy się rozpoznawać mimikę twarzy, ton głosu i różnice między nimi, a to, jakiego rodzaju bodźców będzie doświadczał - pozytywnych, obojętnych lub negatywnych - ma potężny wpływ na to, czy w przyszłości będzie otwartym na świat człowiekiem, czy kulącym się w kącie mrukiem. Pozytywne podejście pomaga także przy samej nauce - tak samo, jak powtarzając nazwę zabawki, wreszcie łączy ono rzecz ze słowem, tak słysząc od rodzica, że fajnie się uczyć, rzeczywiście zaczyna czerpać z tego wielką przyjemność, a i samemu nauczającemu milej utrzymywać aktywny kontakt, kiedy widzi, jak ważny jest dla swej pociechy. Przykładowe przydatne zwroty w takiej sytuacji to ?jak to dobrze, że już tyle się nauczyłeś", ?ależ to dokładnie zrobiłeś", ale także ?przecież już tyle razy wyszło ci to dobrze" czy ?poprzednim razem robiłeś to znacznie dłużej niż teraz".

 

Ostatni zwrot jest o tyle znaczący, że zwraca uwagę na bardzo abstrakcyjną cechę świata - czas. Nowo narodzony nie wie, że urodził się rano lub wieczorem, przesypia większą część dnia budząc się tylko po nową porcję jedzenia, nie przejmując się, że właśnie jest 3 w nocy i całe miasto (oprócz niego!) stara się porządnie wyspać. Stopniowo się to zmienia, przystosowuje się do cyklu dnia i nocy, ale więcej czasu mija, nim pojmie takie terminy jak ?jutro", ?dzisiaj", ?wczoraj". Możemy mu w tym pomóc, wplatając w rozmowy zdania, które na to nakierowują: ?Jutro po śniadaniu przyjdzie dziadek i zabierze cię na plac zabaw." lub ?Pamiętasz, co mi wczoraj obiecałeś? Że dzisiaj pozbierasz zabawki do koszyka."

 

Ostatnią wartościową kwestią przy mediowaniu znaczeń jest nauka o przyczynie i skutku. Tak samo jak powyższe - nauka pojęć oraz nauka o czasie - jest w znaczącej mierze kształtowana w rozmowie. Dziecko, które rozumie, że jeśli stłucze wazon, to czeka go negatywna reakcja, z łatwością wstrzyma się od tego, ale nie stanie się to wcześniej, niż nie zrozumie na swój prosty sposób powiązania między przyczyną a efektem. Jasno widać więc, że jeśli chcemy przygotować grunt pod poczucie obowiązku, a także ulżyć domowym kwiatom, przydatne będą takie pojęcia jak ?najpierw..., więc/potem...", ?jeśli/zanim..., to...", przykładowo ?Najpierw kupiliśmy blok i kredki, więc teraz możesz sobie rysować." i ?Zanim pójdziesz do przedszkola, musisz odrobić lekcje."

 

Zobacz również

Adam myśli

Typologia Mężczyzn

Jak rozpoznać, czy nasz kandydat na męża jest tym odpowiednim? Czy nowopoznany fa...

Adam myśli

Całun Miłości

Adam myśli

Przykazania dla rozwodnika

Adam myśli

10 Przykazań dla mężczyzny

Zobacz również

Amor i Wenus

Dorosłe dzieci rozwodników

W Polsce co roku rozwodzi się około 70 tys. małżeństw. I nie zdają sobie sprawy z teg...

Amor i Wenus

Facet to świnia

Amor i Wenus

Material GIRL

Amor i Wenus

Samotna mama, a nowy tata twojego dziecka